Co dalej z cłem na chińskie panele słoneczne?
Grupa europejskich producentów paneli fotowoltaicznych, na której czele stanął niemiecki Solarworld AG zainicjowała dochodzenie Komisji Europejskiej, mające doprowadzić do wprowadzenia ceł na chińskie baterie słoneczne sprowadzane do Europy. Wartość tego rynku waha się w granicach 21 mld euro. Przeciwnikami tej inicjatywy są chińscy producenci paneli, czyli m.in. Yingli, Suntech i Trina Solar, ale również kanadyjski Canadian Solar. Twierdzą oni, że spadek cen baterii jest spowodowany spadkiem cen surowca, a nie dumpingiem cenowym. Znaczne obniżenie cen chińskich paneli spowodowało upadek wielu dotychczasowych producentów, głównie z Niemiec, którzy nie byli w stanie sprostać takiej konkurencji. W tym roku upadnie z tego powodu ok. 20 producentów z europejskich krajów.
Komisja Europejska ma 9 miesięcy na ustosunkowanie się do sprawy ceł na chińskie panele słoneczne.
Jest to już druga skarga wniesiona przeciwko chińskim producentom, obecnie grupa EU ProSun zarzuca Chińczykom praktyki niezgodne z zasadami Światowej Organizacji Handlu. Ponieważ wielkość produkcji w Chinach dwudziestokrotnie przekracza wielkość popytu na baterie, większość z nich musi zostać wyeksportowana.
Według analityków istnieje możliwość, że chińscy producenci wprowadzą cło na surowce do produkcji baterii, które pochodziłoby z Europy.